„Gdzież u licha są te… nagie miecze?”
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Tytułowe pytanie i wiele innych, równie frapujących wątpliwości rozwiali dyskutanci podczas panelu zorganizowanego z okazji 610. rocznicy bitwy pod Grunwaldem i 60. lat od premiery filmu „Krzyżacy”. Rozmowa odbyła się w sali wystawowej Muzeum im. Orła Białego a uczestniczyli w niej historycy i filmoznawcy.
Przez z górą 90 minut na „czynniki pierwsze” starali się rozebrać zarówno samą epokową bitwę i jej konsekwencje, jak i prawdy i mity związane z dziełami Henryka Sienkiewicza i Aleksandra Forda – historycy prof. Wojciech Iwańczak, dr Piotr Kardyś oraz kielecki filmoznawca Jarosław Skulski.
Nie zabrakło dyskusji o szansach obu stron w pamiętnej bitwie, znaczeniu taktyki zastosowanej przez Jagiełłę i Witolda oraz okolicznościach śmierci wielkiego mistrza Ulryka von Jungingena. Pytano też o istotę „nagich mieczy” i czy faktycznie były one zniewagą dla królewskiego majestatu. Na widowni zasiedli miłośnicy historii i „zwykli” turyści a wśród nich zastępca prezydenta miasta Krzysztof Myszka – również historyk.
Półtorej godziny analizy z pewnością rzuciło światło na dzieło Aleksandra Forda i impulsy czerpane przez niego z powieści Sienkiewicza. Nie bez znaczenia okazał się czas tworzenia obu dzieł. Z jednej strony kulturkampf, z którym zmierzył się polski noblista, zaś z drugiej atmosfera zaledwie 15 lat po zakończeniu najkrwawszej z wojen w dziejach ludzkości
Teraz pozostaje, raz jeszcze przyjrzeć się filmowi, który w latach PRL zobaczyło w kinach 32 miliony Polaków, już na muzealnym placu, o godz. 21.30.