„Militarne Świętokrzyskie” wśród skarżyskich luf
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Gdzie, jeśli nie w przepełnionym militariami Muzeum im. Orła Białego można było zaprezentować „budowlane” pozostałości po konfliktach militarnych z XX wieku, które po dziś dzień „zdobią” Świętokrzyskie. Uczynił to we wtorkowe przedpołudnie red. Janusz Kędracki, autor publikowanego od przeszło dwóch dekad, cyklu „Odkrywamy Świętokrzyskie”.
Z racji szczupłości miejsca, w zabytkowym budynku wystaw Muzeum, spotkanie choć otwarte, trafiło do wielu, przede wszystkim w relacji live na muzealnym Facebooku. Wśród „bezpośrednich” gości znaleźli się w pierwszym rzędzie uczniowie klas mundurowych Zespołu Szkół Transportowo- Mechatronicznych. Dla nich „militaria” są prawdziwym żywiołem.
Na spotkaniu Janusz Kędracki zaprezentował blisko setkę zdjęć, barwnie opowiadając o obiektach i pamiątkach militarnych, jakie zachowały się z pierwszej i drugiej wojny światowej, a także z okresu zimnej wojny. Były to, m.in.: austriacki bunkier z I wojny Światowej w Zawichoście, żelazna kopuła bunkra z Huty Ostrowiec, która nie dotarła nad granicę w 1939 r., pozostałości warownego obozu partyzanckiego zbudowanego pod koniec 1944 r. przez AK w lesie za Włoszczową, w którym przebywał Okulicki "Niedźwiadek", resztki betonowych bunkrów niemieckich w Dąbrowicy nad Pilicą, "pancerne" przydrożne krzyże z luf dział i czołgów niemieckich, wykorzystane po wojnie do celów religijnych, "przeciwatomowy" bunkier w willi Zarajczyka w Kielcach (dziś siedziba IPN), który miał być punktem dowodzenia na wypadek W.
W kwestiach związanych z pamiątkami „lotniczymi” dziennikarza wspierał znany fotografik Wojciech Habdas, który jest też prawdziwym pasjonatem lotnictwa.
Relację z wtorkowego spotkania można oglądać na Facebooku Muzeum im. Orła Białego.