Ruiny Wielkiego Pieca Huty Rejów
Tradycje górnictwa i hutnictwa na obszarze Gór Świętokrzyskich, a szczególnie w dolinie rzeki Kamiennej sięgają starożytności. Rozwojowi produkcji żelaza sprzyjała obecność łatwo dostępnych rud darniowych oraz obfitość drewna w rozległych terenach puszczańskich między Wisłą a Pilicą. Badania archeologiczne potwierdzają bardzo liczne występowanie na tym terenie tzw. Dymarek Świętokrzyskich, będących formą ziemnego glinianego pieca hutniczego opalanego węglem drzewnym w którym dokonywano jednokrotnego wytopu żelaza.
Produkcja żelaza na tym terenie kontynuowana jest w okresie wczesnego średniowiecza w oparciu o unowocześnione, większe piece dymarskie z zastosowaniem dmuchawy.
Nowym impulsem do dalszego rozwoju górnictwa i hutnictwa w dolinie Kamiennej było utworzenie w Wąchocku opactwa zakonu cystersów. W 1179 r. biskup krakowski Getko z rodu Powałów sprowadził z opactwa Morimont w Burgundii do Wąchocka zakon cystersów, oddając mu we władanie część swoich dóbr. Cystersi w dobie średniowiecza pełnili bardzo ważną rolę cywilizacyjną. Posiadali umiejętności w wielu dziedzinach działalności gospodarczej. W swoich folwarkach klasztornych wprowadzali szereg innowacji w zakresie rolnictwa, sadownictwa, hodowli zwierząt, melioracji, zakładali młyny wodne oraz szereg ulepszeń w zakresie hutnictwa i górnictwa. Opat wąchocki Marcin uzyskał w 1249 r. od księcia krakowsko-sandomierskiego Bolesława Wstydliwego koncesję na poszukiwanie i eksploatację minerałów kopalnych w Małopolsce oraz prawo zakładanie kuźnic żelaznych w folwarkach klasztornych.
Eksploatacja złóż rud żelaza na terenie Żyrcina (dawna nazwa osady Rejów) i Bzina rozpoczęła się w XV w. Powstały wówczas pierwsze zakłady hutnicze zwane kuźnicami, które dzierżawione były przez cystersów poszczególnym dzierżawcom. Kuźnicę stanowił zespół warsztatów: dymarka, hamernia (młot z kowadłem), piec kowalski, stępa do rozdrabniania rudy. Od 1552 r. dzierżawcą kuźnicy we wsi Żyrcin był Jan Rey Kochanowski. Od jago nazwiska osada przyjęła nazwę Rejów. Rey Kochanowski oraz jego synowie Piotr i Andrzej okazali się dobrymi gospodarzami kuźnicy i umiejętnie wykorzystując przyznane im przez klasztor ulgi doprowadzili do znacznego rozwoju kuźnicy i wsi. Kolejnymi dzierżawcami kuźnicy rejowskiej były Jeremiasz Szeligowski oraz jego syn Bonawentura. Z inwentarza kuźnicy, przeprowadzonego w 1638 r., można się dowiedzieć o aktualnym wyposażeniu zakładu: były to wówczas dwa piece dymarskie z miechami, ognisko kowalskie, koło wodne oraz młot.
Z czasem następowało dalsze unowocześnianie produkcji żelaza w kuźnicach. Upowszechnił się nowy rodzaj pieca dymarskiego. W odróżnieniu od prymitywnej dymarki kotlinkowej do jednokrotnego wytopu, wprowadzono ziemny piec murowany ze stałymi otworami nadmuchowymi z miechami poruszanymi kołem wodnym. W dolnej części pieca znajdował się kanał zwany lachorem, poprzez który spuszczano ciekły żużel. Gąskę wytopionego żelaza wydobywano z pieca przez wybijany w nim otwór, który następnie wylepiano nową zaprawą glinową i zamurowywano. Pozyskane żelazo ponownie podgrzewano w piecu kowalskim i przekuwano na kęsy żelaza użytkowego.
W 1770 r. na miejscu starej dymarki w Rejowie wybudowano nowy wielki piec wraz z fryszerką. Budowniczym był mistrz Henryk Szober, który wcześniej budował wielkie piece w dobrach biskupów krakowskich oraz piec w Bzinie.
Technologia uzyskiwania surówki żelaza w procesie wytopu wielkopiecowego różniła się znacznie od techniki stosowanej w prymitywnych dymarkach kotlinkowych oraz murowanych piecach dymarskich. Ruda, zarówno darniowa jak i wydobywana w szybach górniczych, przed załadowaniem do wielkiego pieca była rozdrabniana i płukana w korytach z wodą oraz prażona na specjalnych rusztach w tzw. rusztarni. Węgiel drzewny produkowano w okolicznych lasach w tzw. mielerzach, a topniki pozyskiwano w kamieniołomach piaskowca i wapienia.
Wielki piec stanowił ważny przełom w technologi hutnictwa – był to wysoki murowany piec szybowy ładowany z góry. Wsad wielkopiecowy zwany gichtą składał się z rudy, węgla drzewnego i wapienia. Poruszane kołem wodnym miechy doprowadzały powietrze kanałami umieszczonymi w dolnej partii pieca. Produktem wytopu była surówka żelaza w stanie płynnym z której po przetopieniu we fryszerkach otrzymywano żelazo kowalne.
Niestety dalsze lata działalności kuźnicy rejowskiej nie były pomyślne. W 1780 r. opat Wąchocki oddał wójtostwo Rejów wraz z fabryką, lasami i wsią w użytkowanie dzierżawne Adamowi i Adriannie Michalskim, którzy źle gospodarując, doprowadzili do zadłużenia i upadku zakładu. W 1819 r. nastąpiła kasata zakonu cystersów w Wąchocku, a po wygaśnięciu zakonnego przywileju w 1830 r. zdewastowana kuźnica przeszła na własność rządu.
Nowy okres w dziejach Huty Rejów wiąże się z działalnością Stanisława Staszica, jako Dyrektora Generalnego Wydziału Przemysłu i Kunsztów Królestwa Kongresowego. Był on twórcą i inicjatorem planu budowy wzdłuż rzeki Kamiennej zakładów metalowych zwanych „ciągłym zakładem fabryk na rzece Kamiennej”.
Ten zespół przemysłowy łączyć miał zakłady, które oprócz wytwarzania żelaza i stali produkować miały konkretne wyroby metalowe. W 1816 r. rząd Królestwa Polskiego powołał w Kielcach Dyrekcję Główną i Szkołę Akademiczno-Górniczą. Wszystkie zakłady metalurgiczne, zarówno rządowe jak i prywatne, zostały otoczone kuratelą rządu i traktowane jako dobro narodowe. W 1833 r. Wydział Górnictwa Krajowego powierzył Bankowi Polskiemu administrację zakładów górniczych i metalowych w Królestwie Polskim. Decyzją Banku zatwierdzono projekt budowy wielkiego pieca w Rejowie w miejsce zdewastowanej dawnej kuźnicy Rejowskiej.
Budowę nowego zakładu zaprojektowanego przez inżyniera Stanisława Wysockiego oraz naczelnika Wydziału Górnictwa Krajowego prof. kieleckiej Szkoły Górniczej Fryderyka Lempego rozpoczęto w 1835 r. Realizację inwestycji nadzorował Łukasz Reklewski – naczelnik Zakładów Górniczych Okręgu Wschodniego w Suchedniowie oraz inżynier Jacek Lipski inspektor budowlany Banku Polskiego, absolwent szkół górniczych we Freibergu i Kielcach. Nowoczesny zakład, uwzględniający najnowsze osiągnięcia techniki hutniczej oddano do użytku 16 października 1838.
W skład zespołu hutniczego wchodziły:
- wielki piec w kształcie ściętego stożka o wys. 10 metrów
- gisernia (odlewnia)
- gichtociąg – konstrukcja do wciągania wózków z rudą i topnikami na pomost zsypowy pieca
- rusztarnia do prażenia rudy
- miechownia z żelaznym miechem
- koło wodne nasiębierne o mocy 12 km.
- węgielnia – magazyny na węgiel drzewny
- kanał z groblą oraz kanał upustowy
Obok zakładu wybudowano dom z zabudowaniami dla zawiadowcy, dom dla administracji, oraz 6 domków robotniczych. W połowie XIX w. liczba zatrudnionych w zakładzie Rejowskim liczyła średnio 50. pracowników. Bezpośrednio przy produkcji pracowali szmelcerze – robotnicy zajmujący się wytopem i spustem surówki, gichciarze przeprowadzający przygotowanie i załadunek wsadu do wielkiego pieca, formierze przygotowujący formy odlewnicze i wykonujący gotowe odlewy ruszciarze – robotnicy prażący rudę, oraz maszyniści obsługujący mechanizmy napędzane kołem wodnym. Na czele zakładu stał zawiadowca pełniący funkcję kierowniczą wielkiego pieca. Pierwszymi zawiadowcami byli: Karol Knage, Tadeusz Wiśniewski, Bonawentura Kłokowski i Józef Zaorski. Byli to specjaliści wysokiej klasy cenieni w środowisku hutniczym za fachowość i doświadczenie zawodowe.
W okresie Królestwa Polskiego zakłady w Rejowie, podobnie jak inne zakłady metalurgiczne w Staropolskim Okręgu Przemysłowym, produkowały głównie na potrzeby armii. Produkcja surówki wielkiego pieca rejowskiego wynosiła ok. 3 ton na dobę. Odlewano czerepy granatów i kul, pociski artyleryjskie i kartacze, oraz części do lawet artyleryjskich. Wykonywano również różne odlewy na zamówienia zakładów przemysłowych np. dla potrzeb kolei żelaznej, elementy konstrukcyjne (filary, belki), rury wodociągowe itp. Huta Rejowska wykonała m.in. stalowe elementy konstrukcyjne do budowy hali i budynków fabrycznych dla zakładów włókienniczych w Żyrardowie, sztabki żelazne, którymi wybrukowano ulicę Senatorską w Warszawie, żelazny bruk, który pokrył powierzchnię pierwszego żelaznego mostu na Wiśle w Warszawie, wybudowanego w latach 1859-1864 przez inż. Stanisława Kierbedzia.
Znaczący postęp w technice hutniczej, jakim było zastosowanie węgla kamiennego oraz maszyny parowej był główną przyczyną upadku tradycyjnego hutnictwa. Wielki piec w Rejowie zakończył produkcję w 1901 r., a w okresie okupacji austriackiej zakład ostatecznie zlikwidowano.